---

Siema
No i lipa , teoria to nie wszystko,jednak praktyka to duzo wiecej . Wydawalo mi sie ze tarcze ustawilem poziomo , dzis ustawilem katy lopat , wytorowalem , normalnie jak w ksiazce pisza . Pierwszt test heli szaleje , kurcze co sie dzieje . nastepna proba ... powtorka , aaaaaaaaaaaaaaa... nagle olsnienie , flyber ( tak to sie nazywa ) nie ustawiony , kazda lopatka w inna strone. No to do dziela , katomierz , silnik odlaczony , heli wlaczony, nadajnik rowniez . 10 minut roboty, ustawione.
Test nr 3 a moze 6 ... powolne krecenie silnikiem , spoko , troszke szybciej, hmmm chwila na przemyslenia , silnik zatrzymany , mysle ... a sprawdze jeszce raz wszystko , srobki , katy , polaczenia , ... ok . Ostatnia proba na ziemi , mysle sobie ( hahaha zabrzmialo jakby nastepna miala byc w kosmosie ) no to jazda , krece helika a on , jak osiagnolem 50 % gazu to w lewo, ja mu do przodu (slizgiem ) a on na lewo i do przodu. Wrrrrrrrr no szlag by to trafil .
Jakies pomysly ?
Bo ja juz glupialem .