Dodane przez AQUARIUS dnia 12.02.2015 01:00
#1
Taki eksperyment. Westland Whirlwind - pierwszy z tego okresu brytyjski my¶liwiec dwusilnikowy. Samolot niezwyk³y i chyba trochê "zmarnowany". Jak na pocz±tek wojny by³a to konstrukcja bardzo nowatorska - dwa silniki i potê¿ne uzbrojenie - byæ mo¿e protoplasta dwusilnikowych niszczycieli u¿ywanych pó¼niej g³ównie jako nocne my¶liwce. Niestety mimo ponoæ bardzo dobrych w³asno¶ci pilota¿owych, z ró¿nych powodów (o których warto poczytaæ) nie zrobi³ wiêkszej kariery, zdetronizowany ostatecznie przez Jego Ksi±¿êc± Mo¶æ Spitfajera skoñczy³ karierê my¶liwsk± na liczbie ok. 100 sztuk. A szkoda, bo zapowiada³ siê niezwyk³y my¶liwiec, choæ nazwê nadali mu chyba za - mo¿na po³amaæ jêzyk
Zawsze lubi³em ten samolot!
Tak wiêc nasz³o mnie, ¿eby takiego Whirlwinda sobie wystrugaæ, a ¿e mam szczególne umi³owanie do napêdów elektrycznych, to taki te¿ planujê do niego u¿yæ. Chocia¿ kto wie...
Jak wspomnia³em, ten model to eksperyment i pewnie raczej ciekawostka, wiêc i technika bêdzie kombinowana (czyli moja ulubiona): skrzyd³a klasyczne - styro czym¶ tam oklejone i kad³ub z gondolami z laminowany w formie. O tym drugim nie mam wiêkszego pojêcia, wiêc mo¿e byæ ¶miesznie. Wybra³em go te¿ dlatego, ¿e centrop³at ma sta³± ciêciwê i gondole silnikowe s± identyczne i mog± byæ z jednej formy - co powinno (teoretycznie) trochê usprawniæ robotê. Jak wiêkszo¶æ moich poczynañ na tym forum, sporo czynno¶ci bêdê robi³ po raz pierwszy wiêc sorry specjali¶ci...
Nie mam silnego parcia, na ten model, wiêc prace bêd± siê raczej ¶limaczyæ - i tak ju¿ siê ci±gn± chyba z rok... W miêdzyczasie powsta³ ju¿ projekt Whirlwinda ESA - jak starczy czasu to te¿ bêdzie relacja.
Oczywi¶cie na pocz±tku plan - bez planu nie ma roboty. Podzia³ka 1:12 bez wiêkszych odchy³ów, jedynie gondole nieco wysmukli³em - w ramach regulaminu rzecz jasna:
I zaczynamy prace nad kopytami. Wydruk elementów, naklejenie na sklejkê, wycinanie, posklejanie wszystkiego do kupy i mamy takie oto co¶:
Nastêpnie wype³nienie szkieletu styrodurem (klejenie na poliuretan - w niektórych miejscach trochê przesadzi³em, ale lepiej wiêcej ni¿ za ma³o):
Wype³nienie grubszych ubytkow, szlifowanie, szpachlowanie szpachl± akrylow±:
I laminowanie. Podpatrywa³em kopyta na forum ACES i zauwa¿y³em, ¿e wiêkszo¶æ u¿ywa do pokrywania balsy lub forniru - jako¶ sobie tego nie wyobra¿a³em na wiêkszych krzywiznach wiêc pokry³em ca³o¶æ tkanin± na ¿ywicê: da³em chyba 3 warstwy tkaniny 48g -wysz³a ca³kiem twarda powierzchnia no i nie musia³em siê bawiæ w przycinanie i dopasowywanie pasków. Najpierw zrobi³em sobie rozwiniêcie powierzchni elementów z folii aluminiowej, przyci±³em tkaninê i po zalaminowaniu nie musia³em nawet za bardzo walczyæ ze zmarszczkami:
A potem to ju¿ wiadomo - szpachla szlifowanie, szpachla-szlifowanie. W miêdzyczasie nauczy³em siê dawkowaæ utwardzacz, oraz odkry³em, ¿e szpachlówkê natryskow± doskonale nak³ada siê wa³eczkiem. No i niestety zapach popsu³ na pewien czas moje doskona³e stosunki z s±siadami :-):
Kolejny etap - podzia³y blach i ró¿ne pseudo makietowe duperele. U¿ywam do tego folii samoprzylepnej i fillera. Pomys³ podpowiedzia³ chyba kolega Pacek. Do tego ró¿ne wlewy, wzierniki itp. Mia³em tego nie robiæ, ale w sumie i tak ju¿ siê przy tym tyle nad³uba³em...
Co do kabiny to trochê ¿a³ujê, ¿e nie zrobi³em kad³uba bez niej - by³oby mi ³atwiej szlifowaæ kad³ub, do tego zrobi³bym kopyto do wyt³oczenia owiewki. No ale jest jak jest.
Na razie mam tyle i nie ukrywam, ¿e model od paru miesiêcy le¿y i czeka na przyp³yw entuzjazmu...