W ostatni weekend na naszym lotnisku odbyły się dwudniowe zawody aircombatu - VII Bitwa ESA i III Bitwa ACES o Płock zaliczane do klasyfikacji Pucharu Polski. W tym roku rekordów frekwencji nie pobiliśmy. Wpłynęły na to najprawdopodobniej mocno niesprzyjające prognozy pogody.

Sobota - VII Bitwa ESA o Płock

W zawodach ESA wzięło udział 23 zawodników - 22 latało w bitwach WWII, 19 w walkach WWI. Pomimo niesprzyjającego wiatru i kilku przerw spowodowanych przelotnym deszczem udało się w miarę sprawnie rozegrać wszystkie zaplanowane 3 rundy. W 13 walkach WWII taśma była cięta 94 razy, w tym 13 cięć w finale! Walka finałowa zamieszała ostateczną klasyfikacją. Bogdan Piotrowski z "Warszawskich Jastrzębi" zgarnął taśmę Danielowi na centymetry nad ziemią z modelu, który lądował w strefie po wyczerpaniu pakietu. Ta sztuczka zapewniła mu drugi stopień podium. W finale płockiego nieba dzielnie bronili piloci z naszej eskadry - Robert i Marcin, którzy finalnie skończyli zawody na bardzo dobrym 6 i 7 miejscu. Niemniej zacięte i spektakularne były walki WWI. W 13 walkach zawodnicy powtórzyli wynik cięć z zeszłego roku - 105 i zniszczyli 42 cele naziemne, których i w tym roku broniły czołgi Marcina.



W walce finałowej zawodnicy zaliczyli 17 cięć taśmy i 4 słupki. Eskadra "Warszawskie Jastrzębie" była bezkonkurencyjna, a wynik punktowy Jacka Owczarczaka - 3039 punktów budzi respekt. Nasza eskadra walczyła ze zmiennym szczęściem i finalnie uzyskała lepszy wynik punktowy niż w zeszłym roku. Zawody oficjalnie zakończyliśmy wręczeniem zawodnikom pamiątkowych dyplomów, a zwycięzcom pucharów i nagród.

Po oficjalnym zakończeniu zawodów zaprosiliśmy zawodników, którzy zostali na niedzielne zawody ACES na wspólne, integracyjne pieczenie kiełbasek przy ognisku i chmielowym napoju z sierpeckiego browaru.

W zawodach ACES wzięło udział 11 zawodników. Część zawodników nie dojechała, część nie miała czym wystartować po porannych lotach testowych. Finalnie 10 zawodników latało w bitwach WWII, 7 w walkach WWI. W 7 walkach WWII taśma była cięta 8 razy. Nie obyło się również bez spektakularnych kraks, po których z nieba sypały się wióry, więc w walce finałowej wzięli udział zawodnicy, których sprzęt ocalał. W 4 walkach WWI zawodnicy zaliczyli 4 cięcia taśmy i 1 cel naziemny. Modelom przeszkadzał w starcie wiatr, który dmuchał w plecy zawodnikom. Niestety nie da się na szybko przeorganizować pola lotów, więc zawodnicy musieli sobie jakoś z tym fantem radzić, raz z lepszym raz z gorszym skutkiem. Do walki finałowej WWI dotrwały tylko 3 modele zdolne do lotu. Pomimo tego, że w stosunku do walk ESA cięć jest dużo mniej, to warkot silników, zapach spalonego nitrometanu i kilka spektakularnych bliskich spotkań w powietrzu zakończonych nie zawsze kontrolowanym pikowaniem do ziemi robi specyficzną atmosferę tej dyscypliny i na pewno zostaje w pamięci. Płockiego nieba w tej edycji zawodów bronił Marcin świeżutkimi Hayabusami. Zawody, jak w sobotę, zakończliśmy wręczając zawodnikom pamiątkowe dyplomy, a zwycięzcom puchary i nagrody.

Tradycyjnie już sponsorami zawodów były firmy Petrotel, Peklimar i Agpress którym z tego miejsca bardzo dziękujemy za wsparcie pasji, którą niewątpliwie mają wszyscy uczestnicy zawodów.

Dziękujemy wszystkim zawodnikom za świetną koleżeńską i sportową atmosferę. Miło było Was kolejny raz w Płocku widzieć!