Zawody by³y nietypowe z kilku powodów.
Pierwszym powodem by³o to, ¿e we czwartek wieczorem zosta³y prze³o¿one na "za tydzieñ". Na szczê¶cie po ma³ej burzy mózgów na forum termin mia³ byæ utrzymany, tylko miejsce mia³o byæ zmienione. Finalnie uda³o siê utrzymaæ i termin i miejsce (nie wiem o co chodzi, ale mo¿na i tak).
Drugim powodem by³ halny wiej±cy przez 90% czasu trwania zawodów. Koledzy, którzy mieli wiatromierze donosili o 10 a nawet 12m/s, wiêc co musia³o byæ w górze? Niektóre modele mia³y problem z powrotem do bazy pod wiatr. Kilku trzeba by³o szukaæ na terenie pobliskiej jednostki wojskowej, a kilka (z moim Fokkerem w³±cznie) trzeba by³o ¶ci±gaæ z drzewa . Nie nale¿a³o te¿ zostawiaæ modeli bez opieki, bo do¶æ szybko wywiewa³o je na koniec stadionu
Dodatkowym urozmaiceniem by³y posklejane ta¶my, które trzeba by³o rozwijaæ przed lotem (a i tak nie ka¿da siê da³a). Mo¿na sobie wyobraziæ co znaczy siedem rozwiniêtych ta¶m przy starcie na takim wietrze. Nagminne by³o latanie z urwan± przy starcie ta¶m± lub popl±tan±, je¿eli kto¶ siê decydowa³ na start bez uprzedniego rozwiniêcia. W trakcie doszli¶my do takiego rozwi±zania, ¿e rozwijali¶my i rozklejali¶my tasiemkê i potem zwijali¶my ja jeszcze raz. Niestety nie wszyscy to rozwi±zanie stosowali.
Co do samej rywalizacji, to nie wiem jak inni sobie radzili, ale ja nie poradzi³em sobie zupe³nie w WWII. Mo¿liwe, ¿e by³a to kwestia ¼le dobranego modelu (I-16 nie bardzo siê sprawdza na wietrze). Generalnie w WWII pobi³em swój rekord i nie zaliczy³em ani jednego ciêcia
W WWI postanowi³em siê trochê "odkuæ" i nawet przez dwie rundy mi siê to udawa³o. Zaliczy³em po dwa ciêcia i humor mi siê poprawi³. By³em na drugim miejscu za Rafa³em, ale ze spor± jego przewag± punktow± (jak on to robi nie mam pojêcia). Dobry nastrój nie trwa³ jednak d³ugo, poniewa¿ w trzeciej rundzie po awarii serwa lotki zaliczy³em 30 sekundowy lot w który to uda³o mi siê straciæ ochronê i posadziæ Fokkera na drzewie (da siê??). Mimo tego, ¿e zdoby³em tym razem tylko 10 punktów utrzyma³em ¶wietne drugie miejsce. Niestety drzewo na którym zawis³ model by³o bardzo wysokie i na fina³ zosta³em pozbawiony mojej tajnej broni. Dodatkowo wiatr tak siê rozszala³, ¿e fina³ WWI nie za bardzo mia³ sens. Modele ustawione do startu odlatywa³y przy podmuchach same i to w bardzo ró¿nych kierunkach Ja mia³em problemy ze startem nawet z rêki i uszkodzi³em model. Uda³o siê go naprawiæ i jako¶ polecieæ, ale mój lot to by³a walka o to, ¿eby powróciæ do strefy lotów - Spad pokaza³, ¿e w taki wiatr latanie ma w D. Szacun dla tych, którzy w takich warunkach mieli jakie¶ ciêcia! Generalnie po finale spad³em na miejsce trzecie, a kolejny zawodnik mia³ tylko o trzy punkty mniej . Ten puchar bêdzie dla mnie ju¿ zawsze szczególny, bo zosta³ wywalczony w naprawdê ekstremalnych warunkach.
Mimo wszystko zawodnikom dopisywa³ dobry humor a piêkne, popisowe krety wywo³ywa³y salwy ¶miechu. Dodatkowo mo¿na by³o siê pokrzepiæ kaw±, herbatk± i cieplutkim strogonowem. Mimo wiatru walki by³y przeplatane do¶æ efektownymi pokazami modelarskimi dla Widzów i Zawodników. Szacun dla pilotów! Cieszê siê, ¿e by³em widzia³em i zdoby³em nowe do¶wiadczenia.
W PP ESA zosta³y jeszcze jedne zawody w Warcie Boles³awieckiej 8go grudnia. Mo¿e uda siê komu¶ jeszcze wybraæ Ja jadê!